Harper's Bazaar: Wiosna to pora, kiedy swojemu wyglądowi poświęcamy sporo uwagi. Czy rynek kosmetyczny odczuwa tę zmianę?
Carlos González: Rzeczywiście, wiosna to dobry okres dla całej branży – możemy zauważyć większą liczbę pacjentek w gabinetach medycyny estetycznej i salonach kosmetycznych oraz potrzebę uzupełnienia domowej półki o nowe kosmetyki. Według raportu GFK Beauty 2016 dynamika rozwoju rynku specjalistycznych usług kosmetycznych jest wyższa od światowej średniej, a Polki i Polacy są w stanie przeznaczyć na zabiegi coraz większe pieniądze. Z raportu wynika, że aż 19 proc. deklaruje możliwość zostawienia w gabinecie medycyny estetycznej nawet 500 zł miesięcznie, 14 proc. – 300 zł, 13 proc. do 100 zł.
Czyli Polki stają się ekspertkami w dziedzinie pielęgnacji skóry?
Świadomość, że warto o siebie zadbać i jak to zrobić, faktycznie jest coraz większa. Wciąż jednak wiele kobiet zapomina, że profesjonalny zabieg to nie wszystko, bo pielęgnację gabinetową należy uzupełnić odpowiednimi produktami do użytku domowego.
Jestem pewna, że większość Polek zaczyna dzień od nałożenia kremu pod oczy i na twarz.
Pewnie tak jest, ale ważna jest jakość produktu. Najlepszych składników i substancji aktywnych nie znajdziemy na drogeryjnej półce. Do domowej pielęgnacji warto wybrać dermokosmetyki. Liczby wyraźnie pokazują, że skład i wykorzystywana w produkcie technologia mają dla Polek coraz większe znaczenie – tylko w 2016 r. Polacy wydali na dermokosmetyki w sumie 1,3 mld zł, a według firmy badawczej PRM w 2021 r. kwota ta sięgnie 1,9 mld zł.
W Sesdermie, marce specjalizującej się w takich produktach, widać ten wzrost?
Widzimy i odczuwamy zmianę, jaka zachodzi w podejściu Polek do kosmetyków. Z pewnością mamy w tym swój udział – od początku wyszliśmy z założenia, że nasi przedstawiciele nie będą zwykłymi handlowcami, lecz profesjonalnymi doradcami dermokosmetycznymi. W rozmowach z naszymi partnerami, zarówno w profesjonalnych gabinetach, jak i aptekach, gdzie produkty trafiały bezpośrednio do klientów, zwracaliśmy uwagę na wykorzystywane w kosmetykach składniki i najnowsze osiągnięcia technologiczne. Cieszymy się, że Polki doceniają jakość produktów o udowodnionym działaniu, uważnie czytają skład i szukają najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie.
A jakie innowacje może klientom zaoferować Sesderma?
Dużo uwagi poświęcamy genokosmetyce, a więc produktom z substancjami aktywnymi, działającymi na poziomie genów. Uważam, że ta technologia stwarza ogromne możliwości, podobnie jak wykorzystanie czynników wzrostu. A w Sesdermie zawsze staraliśmy się przekładać osiągnięcia nauki na skuteczne rozwiązania w dziedzinie dermokosmetyki. Codziennie tworzymy nowe produkty i procedury w zakresie pielęgnacji gabinetowej i domowej.
Które się nawzajem uzupełniają?
Niektóre zabiegi, na przykład profesjonalne peelingi chemiczne, muszą być wykonywane pod okiem profesjonalisty, ale kosmetyki do stosowania w domu – opracowywane tak, by współgrały z zabiegami – zwiększają bezpieczeństwo po zabiegu, łagodząc podrażnienia i przedłużają jego efekt. Sądzę, że łączenie takich procedur powinno być standardem, który pozwoli w najlepszy sposób wykorzystać możliwości produktów do pielęgnacji skóry.
Jak wygląda pozycja Sesdermy na polskim rynku dermokosmetków?
Jesteśmy firmą, która z niewielkiego rodzinnego biznesu w Hiszpanii stała się silną marką działającą w 60 krajach, w tym od ponad 7 lat w Polsce – obecnie jest to najlepiej rozwijająca się filia Sesdermy na świecie. Dzięki organizowanym przez nas dermokonsultacjom, szkoleniom dla farmaceutów i kosmetologów oraz profesjonalnym doradztwom jesteśmy obecni w świadomości branży. Dostępność naszych produktów w aptekach, gabinetach profesjonalnych i sklepach internetowych sprawia, że rozpoznawalność marki także wśród konsumentów wciąż rośnie. Wprowadzane przez nas nowości otrzymują nagrody i wyróżnienia. Zważywszy na coraz większą popularność dermokosmetyków, myślę, że wiele jeszcze przed nami. Wierzę, że jesteśmy w stanie zaoferować Polkom produkty, których szukają.
Wywiad można przeczytać także w majowym wydaniu Harper’s Bazaar.
Na większości drogeryjnych kosmetyków w kolorowych opakowaniach można obecnie znaleźć zapisy świadczące o wykonaniu ich w większości ze składników naturalnych. Co to jednak oznacza, że kosmetyki są naturalne? Czy warto je z tego względu wybierać, a może lepiej postawić na dermokosmetyki? Szeroki wybór i ogrom nie zawsze prawdziwych informacji wiele osób może zbić z tropu. Dlatego przedstawiamy różnice między kosmetykami naturalnymi, dermokosmetykami oraz kosmetykami profesjonalnymi i podpowiadamy, które z nich warto wybierać dla siebie.