Wiele osób z radością powitało możliwość wychodzenia z domu na spacery. Po ponad miesiącu totalnego ograniczania wychodzenia na zewnątrz, wreszcie możemy skorzystać… ze słońca. Niewątpliwie, ostatni miesiąc spędzony w „zamknięciu”, miał wpływ na to co dzieję się z naszą skórą.
Rola witaminy D
Pierwsze pytanie, które przychodzi nam na myśl to, co dzieje się z witaminą D. Do prawidłowej jej syntezy potrzebujemy szczególnie promieniowania UVB. Jej niedobór może sprzyjać obniżonej odporności, co w obecnej sytuacji wydaje się wyjątkowo niekorzystne. Witaminę D kojarzymy głównie z prawidłową mineralizacją kości, zębów, zapobieganiem osteoporozy. Jednakże witamina D ma również niebagatelny wpływ na kondycję skóry. Jej brak będzie objawiał się przyspieszonym starzeniem. Wyjdźmy więc na spacer, ale… Właśnie, ważne jest to „ale”.
Fotoprotekcja to konieczność
W pogoni za witaminą D nie możemy zapomnieć o fotoprotekcji. Według najnowszych badań, nawet stosując preparaty ochrony przeciwsłonecznej z faktorem SPF50 możemy być spokojni o jej syntezę, ale jednocześnie zapewniamy sobie niezbędną ochronę przed fotostarzeniem, ale również, a może przede wszystkim, zmniejszamy ryzyko wystąpienia nowotworów skóry.
Czym jest „kapitał słoneczny”?
Nasza skóra oczywiście posiada szereg mechanizmów obrony przed promieniowaniem UV. Każdy z nas ma system ochrony przed agresją słoneczną zgodny z własnym fototypem skóry i kodem genetycznym. Kiedy ten system zostanie uruchomiony, zużywa melaninę, keratynę i witaminy, które są uzupełniane przez sam organizm, ale które po pewnym czasie mogą się wyczerpać. Jeśli to nastąpi, to znaczy, że wyczerpaliśmy nasz „kapitał słoneczny”, tracąc zdolność naszego ciała do ochrony się przed słońcem. Dlatego mówimy, że efekty promieniowania słonecznego odbieranego przez nasze życie kumulują się, a skóra zachowuje pamięć o dawkach promieniowania, na które była narażona.
Ochrona to nie tylko SPF
Zatem stosujmy odpowiednią ochronę przeciwsłoneczną, zmniejszając tym samym szkodliwe skutki nadmiernej ekspozycji na słońce i chrońmy nasz „kapitał słoneczny”.
W tym miejscu zadajmy sobie pytanie, co to znaczy „odpowiednia ochrona przeciwsłoneczna”? Czy to są filtry o wysokim faktorze? Nawet właściwie stosowane filtry słoneczne blokują tylko 55% wolnych rodników powstających w wyniku działania promieni UV. Czy aby na pewno będzie to wystarczająca ochrona przeciwsłoneczna?
Nie. W tej chwili od produktów fotoprotekcyjnych oczekujemy czegoś więcej. Specjalistyczne produkty oprócz filtrów, powinny zawierać kompleksy antyoksydacyjne o wysokiej aktywności oraz wspomagać mechanizmy naprawy DNA – kluczowe w zmniejszaniu ryzyka wystąpienia nowotworów skóry.
Trzy poziomy ochrony linii Repaskin
Takie wymagania spełniają produkty z gamy Repaskin. Możemy wybrać, według naszych upodobań, preparat w sprayu, aerosolu, kremie, z matującym wykończeniem, ale możemy być pewni, że każdy z nich zapewnia 3 poziomy ochrony przed skutkami promieniowania UV.
- Pierwszy poziom, to oczywiście odpowiednio dobrane filtry.
- Drugi poziom to tzw. filtr biologiczny, czyli kompleks antyoksydantów chroniących różne struktury naszych komórek przed atakiem wolnych rodników.
- Na koniec, trzeci poziom, który tworzą enzymy naprawy DNA, zapobiegający mutacjom, a co z tym się wiąże zapobiegający rogowaceniu słonecznemu i innym zmianom nowotworowym.
Bezpiecznie na spacerze
Teraz szczególnie należy dbać o własne bezpieczeństwo. Wychodząc na spacer koniecznie musimy założyć maseczkę okrywającą usta i nos, ale również powinniśmy nałożyć odpowiedni preparat ochrony przeciwsłonecznej, również pod maseczkę.