Czasy pandemii okazały się weryfikujące dla rynku beauty. Najlepiej poradzili sobie kosmetolodzy, którzy potrafili zbudować silne relacje ze swoimi klientami i otoczyć ich wielowymiarową opieką. Tacy, o których się nie zapomina zaraz po wyjściu z gabinetu.
Co to oznacza w praktyce? Holistyczna kosmetologia to taka, która zakłada, że wygląd skóry jest wypadkową różnych czynników wypływających z równowagi całego organizmu, jak również z równowagi psychicznej, a niektórzy powiedzieliby nawet – duchowej.
Kosmetolog pracujący w nurcie holistycznym musi przede wszystkim posiadać narzędzia i kompetencje do stworzenia takiego miejsca. W tego rodzaju pracy bardzo cenna jest interdyscyplinarność i poszerzanie wiedzy z dziedzin, które mają decydujący wpływ na stan skóry: dermatologia, endokrynologia, dietetyka, farmakologia, diagnostyka laboratoryjna, psychologia, fizjoterapia, chemia i wiele innych. Nie chodzi tu o przekraczanie swoich uprawnień, ale o świadomość fizjologii skóry, znajomość zasad działania tego niezwykłego systemu naczyń połączonych, jakim jest ludzkie ciało oraz rozległa znajomość możliwości, które oferuje rynek.
Dzięki wiedzy kosmetolog jest w stanie przeprowadzić wyczerpującą konsultację ze swoim klientem tak, aby: dokładnie zapoznać się ze stanem jego zdrowia, oczekiwaniami i naprowadzić go na działania, które powinien podjąć, aby dowiedzieć się, co jest prawdziwą przyczyną problemów ze skórą. Taka podejście buduje zaufanie i może stać się bazą do długoterminowej współpracy, kosmetologowi zaś gwarantuje większą satysfakcję z pracy i znacznie lepsze rezultaty.
W obecnych czasach powyższe nabiera jeszcze większego sensu, ponieważ klienci obawiają się często wizyt w gabinecie. Potrzebują jeszcze bardziej niż dawniej mądrego przewodnika.
Dla gabinetów jest to dobra okazja, żeby wykazać się dokładnym planem pielęgnacji domowej, tym samym podnosząc zyski ze sprzedaży produktów detalicznych. O ile regularne wizyty w gabinecie są dzisiaj często niemożliwe, o tyle pielęgnacja domowa rozkwita i okazuje się wręcz mieć na niektórych klientów działanie relaksacyjne. Kiedy wizyty w kinie, operze, na koncercie czy relaks w miejskim spa są wstrzymane, domowe rytuały pielęgnacyjne stanowią ważny punkt na liście rzeczy, które robimy specjalnie „dla siebie”.
Dla kosmetologów też może się to okazać bardzo korzystne, ponieważ dzięki indywidualnie dobranej pielęgnacji domowej mogą podtrzymać dłużej efekty pracy z klientem w gabinecie. Niekiedy jest to wręcz konieczność, a brak takiego planu może zniweczyć efekty nawet najlepszego zabiegu np. podczas serii zabiegów depigmentujących czy przeciwtrądzikowych.
Kosmetolog, który dobrze zna fizjologię skóry i swoich klientów, a także produkty, na których pracuje, potrafi zdecydować, czy może tak zmodyfikować protokół zabiegowy, aby klient mógł rzadziej korzystać z zabiegów gabinetowych bez szkody dla jego skóry. Może też wzbogacić pielęgnację domową o dodatkowe elementy, budując korzystne i przyjemne dla klientów rytuały np. wykorzystując ampułki, maski czy produkty z różnymi stężeniami retinolu.
Mediderma posiada naprawdę szeroki wachlarz produktów, dzięki którym możemy sprostać wyzwaniom nawet w trudnych czasach.
Anna Parzychowska-Parol to mgr kosmetologii i historii sztuki, propagatorka kosmetologii holistycznej, wykładowca, właścicielka Studia KOS. Artykuł ukazał się w magazynie LNE 13 #1/2021.
PODZIEL SIĘ!
